10 wrz 2016

"I'm living dead, only alive when I pretend that I have died"

"Miałaś wspaniałe, czyste spojrzenie na perspektywy przyszłości. Ambitnie dążyłaś do kariery modelki poza śmiesznymi granicami Arcadia Bay. Nigdy nie zhańbiłaś Blackwell kruszącymi się ocenami - mimo, że miewałaś nieraz kiepską reputację. Nigdy nie gardziłaś żadną znajomością - byłaś słodka, ale i stawiałaś na swoim, a twój indywidualizm jakimś cudem nie czynił z ciebie maszyny do krytykowania innych. Vortex Club miałaś w garści, popularne dzieciaki jadły z ręki twe życiowe maksymy. Wszyscy ślinili się na twój widok - i to ze wszystkich stron, bo manipulacja własnym wizerunkiem w oczach innych również nie stanowiła problemu. Kochałaś i nienawidziłaś, nic pomiędzy. Uwielbiałaś życie. Na tyle, by doświadczać go poprzez seks, narkotyki, dziwaczne znajomości i śmiech. Słowem - liderka nowej generacji merysujek w świecie gier."

Problem w tym, Rachel Amber, że tak naprawdę jesteś tylko ideą postaci. Wszystko, co o sobie wiesz, przekazywane jest czy to z ust do ust poprzez plotki, czy to poprzez plakaty, bo i zaginięcie nie upoważniło cię do pojawienia się w faktycznej rozgrywce, czy to przez zdjęcia i pamiętniczkowe wpisy tej bezbarwnej Max Caulfield. Deweloperzy powiesili sobie jedyny twój, porządny szkic na tablicy korkowej i patrzyli na ciebie w poszukiwaniu inspiracji - w poszukiwaniu ducha Rachel, tej Rachel, która jest tylko zbiorem mglistych pomysłów na intrygującą postać uniwersum, które samo w sobie jest śmiertelnie nudne.

Bo tylko twój nieobecny duch potrafi je zabarwić wszystkimi odcieniami błękitu, różu i pomarańczy nieba podczas zachodzącego słońca. Z okazjonalnymi wstawkami błękitnego motyla. Coby nie było zbyt nudno.

Co więc robisz całymi dniami? Siedzisz w klubowym Karazhanie, podajesz drinki, czasem podrzucisz pod ladą taki czy inny specyfik poprawiający krążenie, starając się wyrwać inne postaci z monotonii po godzinach rozgrywki, raczysz je historyjkami o swoim jakże intrygującym poczynaniu w Cybernatorze i poza nim i oczekujesz innych sekretów w zamian - a czasem, tylko czasem, przesiadujesz długimi godzinami na dachach obcych budynków i łoisz tanie wino, krzycząc w cyberprzestrzeń niezrozumiałe słowa czy strzępki melodii. I sprawdzasz, czy naprawdę jesteś uosobieniem tego mitu, który gości na ustach wszystkich.

[ Chciałabym, żeby Rachel namieszała - tak, jak robiła to w Life is Strange. Chcę dramy, emocji i potu. Zdecydowałam się na przyziemną postać celowo - po to, by jak najlepiej móc prowadzić kontrastowe wątki z ciekawszych uniwersów. Nie bójcie się jej! Razem na pewno stworzymy ciekawe powiązania <3 ]

3 komentarze:

  1. (LIFE IS STRANGE. O BOŻE WSZECHMOGĄCY, LIFE IS STRANGE, LIFE IS STRANGE, JAK KOCHAM MOCNO! <33333 Wielka szkoda, że nie wzięłaś Max, z Max byłoby łatwiej mi coś wymyślić, ale na Rachel też znajdę pomysł...może. Na razie jednak życzę gorąco weny, czasu i świętego spokoju, bo to trio bardzo ułatwia pisanie!)

    Altair

    OdpowiedzUsuń
  2. [Witam ślicznie piękną Rachel Amber :) Naprawdę udała ci się ta postać i fajnie, że jest taka tajemnicza, nieodgadniona od początku gry, a w Cybernatorze pokazuje pazurki. Mam nadzieję, że będziesz tu pisać masę wątków <3 Zapraszam cię też do siebie gdy stworzę już postać.
    Obyś uważała na Medivha w Karazhanie! :D]

    OdpowiedzUsuń
  3. [ Jejku, karta napisana po prostu genialnie! Bardzo mi się podoba, zwłaszcza tekst kursywą. Nie oszukując się Rachel jest typem osoby, której nigdy bym nie polubiła, ale to ja. Bryn szuka okazji do zarobku, czy to przez kradzież, czy lewe interesy. Nie wiem czy znajdę czas i pomysł na jakiś wątek, jednakże jestem otwarta na propozycje w razie czego, także uderzaj śmiało, jestem skłonna spać krócej dla dobrego wątku. ^^
    Tradycyjnie życzę udanej zabawy na blogu, wielu wspaniałych wątków i jak najdłuższego pobytu! Baw się dobrze! ]

    Brynjolf

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonany przez prudence.